Zazwyczaj nie doceniamy tego, jakich mamy sąsiadów. Wydaje nam się oczywiste, że osoby mieszkające tuż obok, nad lub pod nami muszą umieć się zachować. Z tym jednak różnie bywa, o czym przekonało się sporo lokatorów budynków wielorodzinnych. Krzyki, awantury, głośne imprezy, niesforne zwierzęta, nadpobudliwe dzieci i można tak jeszcze długo wymieniać.
Zobacz również: Zwymiotował na nią niemowlak. Niewiarygodne, czego oczekuje od jego rodziców
Czy tym razem pretensje są równie uzasadnione? Niejaka Lucy podzieliła się swoim problemem z widzami brytyjskiego programu „This Morning”, ale nie wszyscy są w stanie jej współczuć - czytamy na łamach portalu dailymail.co.uk, który ze szczegółami opisuje sąsiedzką aferę.
Przysłuchująca się temu dziennikarka także nie potrafiła wczuć się w sytuację lokatorki.
fot. iStock.com
Czuję się dręczona przez maleńkie dziecko mieszkające piętro niżej. Nie daje mi spokoju od dobrych kilku miesięcy. Po prostu nie przestaje płakać. To dzieje się rano, w południe i w środku nocy
- żali się lokatorka kamienicy, która nie może zaznać spokoju we własnym mieszkaniu.
Kobieta dodała również, że wcale nie jest przewrażliwiona. Inni sąsiedzi też to słyszą. Kiedy pretensje dotarły do matki niemowlaka - ta wytłumaczyła, że nic nie jest w stanie zrobić. Dziecko aktualnie ząbkuje i jeszcze przez jakiś czas będzie niespokojne.
Rozmówczyni, która dodzwoniła się do telewizyjnego studia, szukała porady i pocieszenia. Zamiast tego została oskarżona o przewrażliwienie.
Zobacz również: Rodzice noworodka stworzyli regulamin odwiedzin. To 7 rygorystycznych zasad
fot. iStock.com
Odpowiedzi udzieliła jej dziennikarka Vanessa Feltz, która nie do końca rozumie problem. I na pewno nie utożsamia się z kobietą po drugiej stronie telefonu.
Jedyna rada dla ciebie - zamieszkaj w budynku, w którym będzie obowiązywał zakaz posiadania dzieci. W normalnym bloku dorośli ludzie mogą mieć potomstwo, któremu czasami zdarza się płakać. Zwłaszcza w czasie ząbkowania. Oni też mają tego dosyć i robią wszystko, by uspokoić maleństwo, ale to czasami niemożliwe. Żyj i pozwól żyć innym. Nie możesz wpędzać młodych rodziców w poczucie winy tylko dlatego, że ich maleństwo ma gorszy moment
- twierdzi kobieta, a komentujące sprawę internautki przyznały jej rację.
„Czego oczekuje Lucy? Pisemnych przeprosin za każdym razem, gdy dziecko zapłacze?”. „Dziecko jest dzieckiem i ma prawo płakać”. „Jeśli ktoś tu jest złym sąsiadem, to raczej ona” - czytamy na Twitterze.
A Ty po której staniesz stronie?
Zobacz również: Bezdzietne małżeństwo napisało list otwarty do sąsiadów. Mają dosyć płaczu dziecka