Bezdzietne małżeństwo napisało list otwarty do sąsiadów. Mają dosyć płaczu dziecka

Przeczytaj apel do młodych rodziców.
Bezdzietne małżeństwo napisało list otwarty do sąsiadów. Mają dosyć płaczu dziecka
Fot. iStock
22.11.2019
Katarzyna Lemanowicz

Jak mieszka się w bloku? Wszystko zależy od metrażu, lokalizacji, otoczenia, a przede wszystkim - sąsiadów. Jeśli żyjemy pod jednym dachem z przyjaznymi ludźmi, którzy potrafią się zachować, wtedy nie ma na co narzekać. Chyba, że nagle coś się zmieni i ich bliskość zaczyna nam przeszkadzać.

Zobacz również: Dowiedziałam się, że sąsiadka jest w ciąży. Niemowlak zakłóci spokój w bloku

Tak było w przypadku pewnego bezdzietnego małżeństwa, które postanowiło wystosować list otwarty do młodych rodziców z mieszkania obok. Z apelu opublikowanego na łamach portalu „The Guardian” wynika, że mają do nich żal. 3 lata temu, kiedy sąsiedzi powitali swoje pierwsze dziecko, zmieniło się także ich życie.

Sąsiedzi czują się jakby sami mieli dziecko

Niestety, wcale nie na lepsze.

Dziecko płacze tak głośno że słychać je u sąsiadów  fot. iStock.com

Minęło już sporo czasu, a wasze dziecko nie jest już niemowlakiem. Raczej nieujarzmionym kilkulatkiem. Codziennie słyszymy jego krzyki i głośne bieganie. A także wasze głosy, kiedy próbujecie je karcić lub uspokoić. Nie wątpimy w to, że jesteście dobrymi rodzicami. Na pewno bardzo je kochacie

- czytamy na łamach theguardian.com.

W dalszej części autorzy przyznają, że są bezdzietni z wyboru, ale nie mają nic przeciwko tym, którzy zdecydowali się powiększyć rodzinę. Pech chciał, że wprowadzili się tuż obok zaledwie kilka dni przed narodzinami córki sąsiadów.

Teraz już dobrze wiemy, jak to jest budzić się kilka razy w ciągu nocy. Jedna warstwa cegieł nie zabezpieczyła nas przed ciągłym płaczem. (…) To doprowadziło do sytuacji, że szybko przestaliśmy się cieszyć z nowego domu

- twierdzą.

Zobacz również: Cisza nocna powinna być od 20:00. Sąsiedzi codziennie budzą moje dziecko

Płacz dziecka słychać u sąsiadów fot. iStock.com

Największy żal nie dotyczy jednak hałasu, ale ignorowania tematu przez rodziców małej dziewczynki. Najwyraźniej do dziś nie są świadomi, że pojawienie się dziecka wpłynęło nie tylko na ich życie.

Nigdy nie przeprosiliście. Nawet nie poruszyliście tego tematu. Nie próbowaliście jej też uciszać. A my baliśmy się odezwać, bo w naszej kulturze nie wypada. Powszechnie uważa się, że jako bezdzietna para nie mamy prawa narzekać i komentować. Rozumiemy, że rodzicielstwo to ogromne wyzwanie. (…) Musicie jednak zrozumie, że świat nie zatrzymał się w momencie jej narodzin. Ludzie wokół mają własne problemy i chcą żyć w komfortowych warunkach

- apelują.

I nie bez powodu, bo przypadkiem dowiedzieli się, że adresaci listu spodziewają się kolejnego dziecka. A to oznacza kolejne trudne lata.

Zobacz również: LIST: „Wystawiam worek z pieluchami przed drzwi. Sąsiedzi mają z tym problem”

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie