Jestem kosmetolożką i jestem w ciąży. Pokażę ci, jak dbam o skórę, by nie mieć rozstępów

W ciąży na ciele kobiety mogą pojawiać się nieestetyczne zmiany, takie jak rozstępy, wiotkość skóry, czy cellulit. Walka z nimi jest w tym czasie utrudniona, ponieważ ciężarna nie może wykonywać całego szeregu zabiegów, z których mogłaby skorzystać, nie będąc w ciąży.
Właściwości biomechaniczne naszych włókien kolagenowych i elastynowych są różne. Tymczasem objętość tkanek odbywa się zawsze niezmiennie - w bardzo szybkim tempie. Czasem zdarza się, że nie są one w stanie podołać tak szybko zachodzącym zmianom. Między innymi dlatego, że odporność kolagenu na rozciągnie jest stosunkowo niska. Włókna kolagenowo mogą wydłużać się maksymalnie o ok. 10%, a elastynowe - nawet do 200%.
Jeśli jednak przekroczymy już barierę zmiany elastyczności włókien kolagenowych czy elastynowych, wówczas może dochodzić do ich mechanicznego uszkodzenia, w efekcie czego powstają rozstępy.
Za powstawanie tych akurat zmian odpowiada fakt, że tkanka może być w tym czasie zbyt mało uwodniona, a wzrost wagi odbywa się bardzo szybko. Zdarza się również, że w ciąży sama kobieta traci przysłowiowy “zdrowy rozsądek”: zaczyna jeść znacznie więcej niż wcześniej, przekraczając tym samym normy podstawowej przemiany materii. To również zwiększa niebezpieczeństwo wystąpienia problemu.
Na szczęście rozstępy nie są czymś, co czeka każdą ciężarną. Nie są też defektem, któremu nie można zapobiec - tak przed jego wystąpieniem, jak i wtedy, kiedy już się pojawił.
Powstaje pytanie o to, jak radzić sobie z rozstępami, ale i innymi defektami estetycznymi pojawiającymi się w okresie ciąży, kiedy pole manewru jest mocno ograniczone. W tym czasie nie można używać choćby urządzeń emitujących fale czy energię, które mogłyby wywierać negatywny wpływ na rozwijające się w brzuchu matki dziecko.
Najważniejsza w tym kontekście zawsze powinna być profilaktyka. Kobiety planujące świadome zajście w ciążę powinny zadbać o to, aby ich płaszcz hydrolipidowy był do tego momentu w jak najlepszej kondycji. O odpowiednią odporność skóry trzeba zadbać już wcześniej. Przygotowując swoje ciało i wysycając je składnikami poprawiającymi elastyczność, takimi jak nienasycone kwasy tłuszczowe, witaminy czy antyoksydanty, poprawiamy stan bariery hydrolipidowej i integralność struktur kolagenowych oraz elastynowych. W ten sposób kobieta staje się dużo mniej narażona na powstawanie omawianych defektów.
Największym błędem, jaki ciężarna może popełnić w kontekście dbania o swoją urodę, jest doprowadzenie do nadmiernej suchości, nieuzupełnianie braków witaminowych i tłuszczowych w naskórku, a tym samym w skórze właściwej. W związku z tym w profilaktyce powinno być obecne przede wszystkim nawilżanie i natłuszczanie.
Na to zapotrzebowanie najlepiej odpowiadają kosmetyki o formulacji olejowej, bądź po prostu czyste oleje. Na powierzchni skóry tworzą one warstwę okluzyjną, zapobiegając transepidermalnej utracie wody - opisuje kosmetolog.
Olejowanie powinno stanowić podstawę pielęgnacyjną każdej ciężarnej. Jeśli chodzi o oleje, należy zwracać uwagę na te bogate w kwasy Omega 3-6-9, a więc nienasycone kwasy tłuszczowe, jak i na składniki, takie jak witamina E, fitosterole czy polifenole, a więc popularne antyoksydanty. Chronią one naszą skórę przed stresem oksydacyjnym i degradacją włókien kolagenowych. Szukać trzeba również składników wykazujących działanie przeciwzapalne, jak choćby wąkrota azjatycka.
Niezmiennie jednak najważniejsze pozostają oleje, które są tak naprawdę najważniejszym składnikiem w kontekście świadomego zachodzenia w ciążę, i które powinny towarzyszyć nam przez cały okres jej trwania - zauważa kosmetolog.
Warto pamiętać, że oleje wykazujące właściwości przeciwzapalne, mają pożądany wpływ również na poprawę mikrokrążenia. Aplikując olej, trzeba zawsze wsmarować go w skórę, co nigdy nie jest tak łatwe, jak w przypadku popularnych balsamów. W związku z tym ruchów okrężnych, zgodnych z ruchem wskazówek zegara, trzeba wykonywać znacznie więcej. Jest to wskazane zwłaszcza w przypadku brzucha, ponieważ w ten sposób poprawia się również perystaltyka jelit. Pamiętać trzeba także o ramionach, biuście, plecach, ale również pośladkach. W ciąży nie tylko brzuch narażony jest na zmianę swojej objętości.
Na jakie oleje warto zwracać szczególną uwagę? - Zdecydowanie godny polecenia jest olej ze słodkich migdałów, jak i olej arganowy oraz jojoba. Zwłaszcza ten ostatni jest szczególnie warty uwagi, ponieważ strukturalnie zbliżony jest do sebum naszej skóry, wzmacnia barierę hydrolipidową. Bogactwo fitosteroli znajdziemy natomiast w oleju z avocado, a w oleju ze słodkich migdałów - bardzo dużo pożądanych kwasów tłuszczowych czy witaminy E.
Jednocześnie przestrzega przed olejem różanym, z dzikiej róży. Zawiera on retinoidy, czyli pochodne witaminy A, które w ciąży zdecydowanie nie są wskazane. Choć ich zawartość jest w tym przypadku bardzo niewielka, to na wszelki wypadek i tak lepiej jest pomijać go w codziennej pielęgnacji. Pamiętać trzeba również o tym, aby produkty pielęgnacyjne wsmarowywać w skórę minimum dwa razy dziennie.
Skóra, przy swoim drastycznym w tym czasie wzroście, każdego dnia narażona jest na ścieranie. Dlatego poranna i wieczorna rutyna pielęgnacyjna powinna być w tym czasie normą.
Poza preparatami olejowymi, każda ciężarna powinna zaopatrzyć się również w szczotkę, a następnie regularnie szczotkować nią swoje ciało. Ta prosta czynność bardzo korzystnie wpływa na poprawę mikrokrążenia. Trzeba pamiętać, że w ciąży kobieta ma problem nie tylko z gromadzącą się tkanką tłuszczową, ale również z zastojami limfatycznymi i obrzękami.
W tym kontekście, jako wspomaganie olejowania, świetnie sprawdza się wykonywanie kilkuminutowego masażu, prostymi ruchami, zawsze w kierunku serca, właśnie przy użyciu szczotki. Warto również delikatnie omiatać szczotką brzuch czy biodra. Poprośmy również partnera o masaż pleców - tak, aby poprawiać gęstość całej skóry, nie skupiając się wyłącznie na przodzie brzucha.
Moim zdaniem są one prawdziwym gamechangerem, jeśli chodzi o walkę z obrzękami limfatycznymi. Produkty na bazie wspomnianych soli skutecznie wspierają drenaż limfatyczny, działając przy tym antycellulitowo. A trzeba pamiętać, że kiedy w organizmie występuje nie tylko nadmiar tkanki tłuszczowej, ale także rozciągnięcie skóry, jak i tendencja do powstawania obrzęków limfatycznych, tworzy się skłonność do powstawania cellulitu - zarówno wodnego, jak i tłuszczowego.
W tym kontekście sole drenujące wzbogacane mogą być o wyciąg z karczocha, kurkumy czy granatu, o silnych właściwościach antyoksydacyjnych.
“Królowa” jest tylko jedna: endermologia. Zabieg oparty jest o mechanostymulację, która nie generuje żadnego działania fali czy energii, które przez kumulację w naszym ciele mogłyby zacząć negatywnie oddziaływać na dziecko. Jest zabiegiem bezpiecznym, przebadanym i certyfikowanym. Są badania potwierdzające skuteczność jej wykonywania w ciąży. Pod warunkiem wykluczenia wykonywania zabiegów w pierwszym trymestrze, który powinien być dla kobiety okresem absolutnie ochronnym.
Natomiast już od drugiego trymestru, jeśli tylko ciąża nie jest w żaden sposób zagrożona, wówczas w pełni bezpiecznie można zabieg wykonywać.
Dodatkowo częstotliwość pracy oryginalnego urządzenia endermologii LPG wynosi 16 Hz. Podczas pracy tą częstotliwością, w organizmie wytwarza się serotonina (hormon szczęścia), a obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu). W ten sposób u przyszłej mamy powodowany jest nie tylko efekt relaksacji, lecz uspokaja się też dziecko w jej brzuchu, czego osobiście od pewnego czasu doświadczam. Dzięki temu nawet wtedy, kiedy odczuwam, że dziecko w moim brzuchu jest niespokojne, to po zabiegu dochodzi do jego wyciszenia i uspokojenia.
W okresie ciąży nie wykonuje się zabiegu na brzuch, pracuje się jedynie na plecach, pośladkach, udach, łydkach i ramionach - a więc na obszarach, na których również gromadzą się zastoje limfatyczne. Zabieg można wykonywać cyklicznie - 2 razy w tygodniu jako fitness dla komórek skóry, aby zadbać w ten sposób o jej elastyczność i poprawę ukrwienia, bądź jako SOS przy dolegliwościach wywoływanych obrzękami limfatycznymi.
W kontekście ciąży wiele kobiet zadaje sobie pytanie, czy po czekających je dziewięciu miesiącach fizjologicznych zmian zakończonych porodem, jest szansa na to, że ich ciało uda się przywrócić do atrakcyjnej, wcześniejszej formy? Jeśli świadomie podejdzie się do tematu pielęgnacji okołociążowej, mając do tego odpowiednie uwarunkowania genetyczne (trzeba mieć świadomość, że rozciągliwość tkanek uwarunkowana jest również genami), skóra zaskakująco szybko może powrócić do wcześniejszej formy.
Odporność tkankowa, ale również zdolność regeneracyjna włókien kolagenowych, jest ogromna! Zaplecze produktów, z którymi można działać po ciąży, jest jeszcze większe. Nowoczesna technologia w postaci zabiegów hi-techowych oferuje bardzo szeroki wachlarz możliwości. Osobiście zawsze jednak zalecam klientkom - a sama również zamierzam - odczekać okres połogu, w którym oprócz pielęgnacji domowej nie powinno się jeszcze wykonywać jakichkolwiek zabiegów gabinetowych. To czas, w którym nasz organizm ma przestrzeń na wewnętrzną regenerację.
Natomiast już po połogu warto udać się do specjalisty i omówić nasze oczekiwania, wyznaczyć cele. Warto pokazać specjaliście, jak nasze ciało wyglądało przed ciążą i porodem, aby mieć punkt odniesienia do obecnej sytuacji i móc zaplanować długofalowe działanie. Nie można nastawiać się na to, że jeśli ciało ulegało degradacji przez dziewięć miesięcy, to że uda nam się zniwelować powstałe w tym czasie problemy w trzy miesiące. Na to trzeba dać sobie przynajmniej rok czasu - po to, aby organizm spokojnie mógł powrócić do formy. Wtedy, jeśli wykażemy się wszystkimi, okołopielęgnacyjnymi działaniami, świadomie podchodząc do zagadnienia regeneracji, nie oczekujmy od siebie przesadnie dużo.
W tym czasie trzeba dać sobie i swoim hormonom czas na wyciszenie.
Znam jednak kobiety, które jakiś czas po ciąży zaczynają wyglądać znacznie lepiej niż przed nią. Ciąża potrafi bowiem zmobilizować kobietę do zadbania o swoje ciało, o to, aby już po niej systematycznie nad sobą pracować.