Test ciążowy wykonuje się zawsze w towarzystwie ogromnych emocji – jedni czują ogromne podekscytowanie i wielką nadzieję, inni dostają skrętu żołądka na samą myśl o dwóch kreskach. Ciąża nie zawsze jest wynikiem przemyślanej decyzji, nie zawsze dziecko jest owocem miłości i nie zawsze jesteśmy gotowe na to, by zostać mamą. Czy nieplanowaną ciążą można się cieszyć?
Jak to w życiu – różnie bywa. Nie każda z nas zachodzi w ciążę w odpowiednim dla siebie momencie. Ale, bądźmy szczere – na ciążę nigdy nie ma odpowiedniego momentu. Zawsze będzie za wcześnie lub za późno i nigdy nie będziemy gotowe na to, co nas czeka. Bo nikt nigdy nie jest gotowy na kilka bezsennych lat, nikt nie jest gotowy na zmiany hormonalne i zmiany, które występują na ciele. Nikt nie jest gotowy na totalną zmianę życia, otoczenia, znajomych i przekreślenie grubą kreską tego, co było dotychczas. Schowaj więc mit matki Polki do koperty i wyślij na koniec świata. Ciąża zawsze jest trudna i zawsze wprowadza zamęt. Jeśli jej nie planowałaś, to będziesz potrzebowała trochę więcej czasu na przemyślenie, co i jak chcesz dalej robić.
Ciąża to był dla mnie ogromny szok. Nie byłam gotowa na dziecko, miałam plany, chciałam wyjechać jeszcze zagranicę, ale to nie znaczy, że nie chciałam być ze swoim ówczesnym chłopakiem i że nie chciałam mieć z nim dzieci. Chciałam, ale za kilka lat. Ostatecznie przemeblowałam całe swoje życie i jestem tu, gdzie jestem i… niczego nie żałuję. Po pierwszym roku po porodzie nie da się żałować wpadki. Ania, l. 27, mama Zuzi
Prawdę mówiąc, wciąż żałuję decyzji o tamtym zbliżeniu, było zimno, była impreza, był alkohol, zabrakło zabezpieczenia, a przede wszystkim – rozumu. Nie cieszyłam się ciążą od momentu jej potwierdzenia aż do porodu. Później stery przejęła moja mama i ona przez pierwsze miesiące wychowywała moją Amelkę. Wydoroślałam tak naprawdę w okolicach pół roku córki i wtedy poczułam się naprawdę mamą. Dziś jestem w zupełnie innym miejscu, mam męża, dziecko ze związku z mężem i najukochańszą na świecie Amelkę. Czasami myślę o tym, że byłoby lepiej, gdyby mój mąż był jej ojcem, ale jeśli miałaby być w jakimkolwiek stopniu kimś innym, to za nic na świecie bym się nie zmieniła. Marta, l. 31, mama Amelki i Klaudii
Uważam, że cieszenie się nieplanowaną ciążą ma ścisły związek z tym, jak wygląda sytuacja zawodowa przyszłej mamy i jakie taka mama ma relacje z ojcem dziecka. Najgorzej chyba zaliczyć wpadkę z zupełnie nieznajomą osobą, ale ja uważam, że to kompletna bezmyślność i w sumie proszenie się o guza. Jeśli jednak ciąża jest nieplanowana, ale masz kasę, pracę i faceta, który nie wykasuje twojego numeru telefonu, to chyba nie ma się co martwić, bo wszystko się jakoś ułoży. Ja nie żyję dzisiaj z ojcem swojego dziecka, co nie zmienia faktu, że jesteśmy dorośli i potrafimy się dogadać. Jedyne, czego żałuję, to to, że ja mam mamę i tatę, a mój syn mówi „tata” do naszego kota. Kaja, l. 24, mama Krzysia
Trzeba po postu brać życie, jakie jest. Dziecko jest następstwem pewnej decyzji i jak ją podejmujesz, to kalkulujesz, że możesz zostać mamą. Ja byłam bardzo niepocieszona dwiema kreskami na teście ciążowym. Myślałam, że się załamię psychicznie. Nienawidziłam tego stanu, nie chciałam zostać mamą, bo byłam na to za młoda. Dziś mamy trójkę dzieci, a ja wciąż przed trzydziestką. Nie wiem, jak potoczyłoby się nasze życie, gdyby nie Kacper. Wzięliśmy ślub pod wpływem przekonań rodziny i jakoś już dalej poszło. Mogę zdradzić, że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Z nieplanowanej ciąży wychodzą najlepsze bobasy! Agnieszka, l. 29, mama Kacpra, Nadii i Adasia
Niejedna kobieta uroniła niejedną łzę nad swoją dolą przyszłej mamy. Jeśli spotkała Cię nieplanowana ciążą, to głowa do góry – tego nie da się odkręcić, ale da się rozegrać to tak, żebyście wszyscy byli szczęśliwi!