Na pierwszy rzut oka jest typową influencerką, która żyje z tego, że pokazuje publicznie swoje idealne życie. Jest bogata, popularna, ma przystojnego męża, uroczą córeczkę i miliony fanów na całym świecie. Zachwycała także w drugiej ciąży, którą szczegółowo relacjonowała w mediach społecznościowych.
Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, unikała pokazywania rozstępów i opowiadania o nieprzyjemnych efektach ubocznych stanu błogosławionego. I mogłaby nadal kolorować rzeczywistość, ale wreszcie pozwoliła sobie na chwilę szczerości. Hannah Polites tydzień temu urodziła syna. A teraz zdradza, jak naprawdę wygląda po porodzie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
38. tydzień ciąży i 24 godziny po porodzie. Chociaż nie jest to idealny widok, chcę być z wami jak najbardziej szczera. Mam zamiar mówić otwarcie o tym, co dzieje się ze mną po rozwiązaniu. Na drugim zdjęciu jestem zmęczona, blada i trochę chora, ale także dumna z tego, czego dokonałam dzień wcześniej.
Ludzkie ciało jest czymś niesamowitym i jestem wdzięczna, że moje było domem dla kolejnego dziecka. Nie mam obsesji na punkcie tego, by jak najszybciej „wrócić do siebie”. Skupię się na rodzinie i noworodku. Nie mam zamiaru ćwiczyć przez przynajmniej 6 najbliższych tygodni.
Starsza córka zapytała, dlaczego mój pępek wygląda tak dziwnie, a skóra na brzuchu jest taka miękka. Odpowiedziałam jej, że moje ciało stworzyło nowe życie i jest niesamowite
- napisała na profilu na Instagramie, który obserwuje niemal 1,5 miliona fanów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jednak to nie pierwszy raz, kiedy Hannah tak bardzo się otworzyła. Wcześniej opublikowała zdjęcia z porodu.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.