Zdawać by się mogło, że kobiety wolą rodzić dzieci w zimie, ponieważ upały potrafią porządnie dać w kość przyszłej mamie dźwigającej w sobie kilka kilogramów żywego szczęścia. Okazuje się jednak, że nic podobnego – co raz więcej pań zachodząc w ciążę stara się tak `wycelować` z terminem porodu, by przypadał on na wakacyjne miesiące.
Najwięcej kobiet marzy, by ich potomek przyszedł na świat w czerwcu, a najmniej życzyłoby sobie by stało się to w październiku. Pewnie zastanawiacie się co jest tego powodem. Jak się okazuje odpowiedź jest prostsza niż mogłoby się wydawać.
Panie przyznają, że lato najbardziej odpowiadałoby im pod względem pogody, którą mogłyby się cieszyć w pierwszych miesiącach urlopu macierzyńskiego: zamiast brnięcia z wózkiem przez zaspy śnieżne, zdecydowanie wolą wygrzewanie się na słońcu.
fot. istock.com
Naukowcy badający tę sprawę mają też inną teorię dotyczącą takiego `wybierania` miesiąca porodu – w kwestii ciąży przyszła mama nie ma wiele możliwości jej kontrolowania. Do tej pory nie znaleziono jeszcze sprawdzonej metody na wybór płci dziecka czy przewidzenie dokładnego i nieodwracalnego terminu porodu, który w rzeczywistości często ulega zmianie. Wyliczenie sobie przybliżonego momentu rozwiązania i osiągnięcie celu sprawi, że kobieta choć w niewielkim stopniu czuje, że nad wszystkim panuje.
Mogłoby się wydawać, że pora roku, w której dziecko przychodzi na świat nie zaprząta głowy ciężarnym kobietom. Jak widać panie robią się jednak coraz bardziej praktyczne i pragną zaplanować dosłownie wszystko przed narodzinami potomka. Nawet pogodę.
Zastanawiałyście się, w jakim miesiącu urodzić dziecko, czy nie ma to, według was, większego znaczenia?
Przeczytaj również: