Tęczowe dzieci. Kim są i dlaczego to nadal temat tabu?

Przeżyła to nie jedna kobieta, chociaż nie każda chce o tym mówić. Dla niektórych ciąża i macierzyństwo przyszły z trudem, w bólu, cierpieniu i wielu bezowocnych próbach. Czasem kończyło się małymi lub ogromnymi tragediami. Wiele kobiet łączy jednak jedno - poronienie. Jednak nawet po nim czasem udaje się w końcu doczekać upragnionego cudu.
Chociaż obecnie termin "tęczowe dziecko" bardziej kojarzy nam się z synem/córką, którzy dokonali coming outu z przysłowiowej szafy i należą do społeczności LGBT, tym razem to określenie nie jest o nich.
Tym terminem określamy dziecko, które przyszło na świat po stracie - poronieniu, urodzeniu martwego dziecka lub jego śmierci po porodzie. Określenie nawiązuje do tęczy, która pojawia się po burzy i zwiastuje poprawę, a w tym wypadku symbolizuje spokój i szczęście, których nareszcie mogą doświadczyć rodzice po przebytych cierpieniach. Pojęcie to jednak tak jak tęcza ma dwa końce - na jednym jest nowe dziecko i nadzieja dla rodziny, na drugim pamięć o tym, które odeszło lub nie zdążyło się urodzić.
Bardzo podobnym określeniem jest z kolei gwiezdne dziecko - w tym wypadku chodzi o dziecko, które nigdy nie przyszło na świat: jego mama urodziła martwego noworodka lub poroniła. Określenie to z założenia ma symbolizować obecność nienarodzonego dziecka wśród gwiazd na niebie, które już zawsze będzie spoglądać na rodzinę z nieboskłonu i pozostanie w roli 'anioła-stróża'.
Tęczowe dzieci nadal są jednym z wielu tematów tabu, głównie ze względu na trudne emocje, które towarzyszom rodzicom - z jednej strony jest radość z nowego członka rodziny, ogromna ulga i szczęście, jednak z drugiej w pamięci wciąż pozostaje poprzednia tragedia, strata i żałoba.
Wielu ludzi nie wie również jak się zachować zarówno przy narodzinach zdrowego dziecka po komplikacjach czy poronieniu wśród bliskich osób.
Najczęściej popełnianym nietaktownym błędem jest bagatelizowanie ogromu tragedii, która spotkała rodzinę - sugerowanie, że przecież "zrobią sobie kolejne [dziecko]", "jesteś jeszcze młoda, będziesz mieć jeszcze wiele dzieci" lub co gorsza zasłanianie się wiarą - "bóg tak chciał", "w niebie brakowało aniołków".
Oczywiście poronienie nie przekreśla szansy na pojawienie się kolejnego dziecka, a współczesna medycyna jest w stanie pomóc na wiele sposobów starającym się parom. Należy jednak pamiętać, że dla rodziców starających się o dziecko każda ciąża, która nie skończyła się powodzeniem może być ogromną tragedią, dlatego należy pozwolić im przeżywać żałobę i wspierać swoją obecnością.
Z kolei rodzice powinni pamiętać o tym, że ich tęczowe dziecko nie jest plasterkiem po stracie poprzedniego i nie ma na celu zastąpić gwiezdnego dziecka - nie powinno się ich porównywać, mieć wyrzutów sumienia, że "wskoczyło" na miejsce innego dziecka lub dawać mu odczuć, że jest częścią tej tragedii.
Tęczowych dzieci nie brak również wśród sławnych kobiet. Swoje historie o poronieniu, które ostatecznie skończyły się happy endem i założeniem rodziny opowiedziały m.in Beyonce, która doczekała się córki Blue Ivy, Michelle Obama z tęczowymi córkami - Sashą i Malią, a także gwiazdy z polskiego show-biznesu: Zofia Zborowska czy Małgorzata Rozenek, obecnie szczęśliwa mama trójki synów.