Delfina Mota i jej narzeczony, Paul Iheanachor, pozywają szpital w Oceanside w stanie Kalifornia z powodu przeprowadzenia zabiegu cesarskiego cięcia bez znieczulenia. Cały zabieg był niezaplanowany i dopiero podczas porodu okazało się, że cesarskie cięcie będzie potrzebne. Kobieta poprzedniej nocy otrzymała znieczulenie zewnątrzoponowe. Jednak przy zabiegu cesarskiego cięcia jest potrzebny inne znieczulenie oraz anestezjolog, który poda zastrzyk. Niestety, nawet po kilkukrotnym wezwaniu lekarza ten się nie zjawił. Jak twierdzi Paul, słyszał swoją narzeczoną z korytarza. Kobieta mówi, że błagała lekarzy, aby przestali ją ciąć, aż w końcu straciła przytomność.
Zobacz więcej: Macierzyństwo w czasie COVID-19 - jak kobiety zmieniły myślenie o posiadaniu dzieci?
fot. istock.com
Cesarskie cięcie jest wykonywane przy znieczuleniu miejscowym. Znieczulenie powoduje, że kobieta nie czuje dolnej części ciała, ale cały zabieg jest przytomna i widzi, co się z nią dzieje. W ciężkich przypadkach kobieta dostaje znieczulenie ogólne. Rzecznik prasowy szpitala w Oceanside wydał oświadczenie, w którym napisał:
„Bezpieczeństwo i jakość pacjenta to najwyższe priorytety Trójmiejskiego Centrum Medycznego i wszystkich naszych partnerów. Trójmiejski Okręg Opieki Zdrowotnej nie może dalej komentować toczącego się postępowania sądowego”.
Zobacz więcej: Poród naturalny a poród indukowany - dowiedz się jakie są różnice?
Obecnie Delfina Mota i Paul Iheanachor są szczęśliwymi rodzicami 7-miesięcznej córki Calli. Niestety, wydarzenia, które spotkały rodziną skończyły się nie tylko bólem fizycznym kobiety, ale też traumatycznymi doświadczeniami emocjonalnymi.