

Skoro jesteś w ciąży, to na pewno wiesz, że najgorsze przed tobą. Poród, początki karmienia i połóg.
To nie żadne fanaberie. Od trzeciej doby po porodzie nawet 80% matek doświadcza tzw. baby bluesa, który jest reakcją na zmiany hormonalne i nową sytuację. Będziesz zmienna, marudna i nie do życia. Wytłumacz to swojemu partnerowi, żeby nie myślał, że dzieje się coś niedobrego. Nawet jeśli przepłaczesz cały dzień, to wciąż będziesz znajdowała się w granicy normy. Możesz nienawidzić swoich koleżanek, nie chcieć przytulać dziecka i nie chcieć go karmić. Najważniejsze, żeby twoi bliscy wiedzieli, że takie rzeczy się zdarzają.
To często większy stres niż sam poród. Nie mówi się o tym, bo to temat wstydliwy naznaczony tabu. Kobiety często płaczą przed pierwszym wypróżnieniem albo je wstrzymują, bo boją się, że popękają. Taki lęk jest normalny i szybko mija. Do wyprawki szpitalnej dopisz czopki glicerynowe - mogą okazać się bardzo pomocne.
Nic tak dobrze nie działa na gojenie się rany po cesarskim cięciu lub szyciu krocza jak wietrzenie. Nie baw się w księżniczkę i nie męcz się w bieliźnie. W szpitalu korzystaj z każdej okazji, kiedy możesz wietrzyć ranę. W domu natomiast leż na podkładzie poporodowym bez majtek, zakryj nogi przewiewnym prześcieradłem albo kocem bambusowym. Podobnie jest z wietrzeniem poranionych piersi. Powietrze pomaga bardziej niż niejeden krem.
Tuż po porodzie trudno utrzymać gazy. Jest to następstwem nadwerężenia odbytu. Problem jest krępujący, ale w połowie połogu powinien ustąpić. Jeśli tak się nie stanie, koniecznie skonsultuj się z lekarzem, by sprawdzić, czy nie doszło do naderwania odbytu.