„Pospieszyłam się z bliskością po porodzie. Bardzo szybko tego pożałowałam”

Igraszki z ukochanym mężczyzną to chyba jedna z ostatnich rzeczy, o których myśli świeżo upieczona mama. Ciąża i poród nie pozostają obojętne dla naszego organizmu, dlatego marzymy o świętym spokoju i rekonwalescencji. O ile to w ogóle możliwe przy niemowlaku. Zazwyczaj jednak oczekiwania partnera i nasze potrzeby nie idą ze sobą w parze.
Zobacz również: LIST: „Uprawiałam seks DZIEŃ PO PORODZIE. On nalegał i groził, że pójdzie do innej!”
Z tego powodu wiele z nas decyduje się zacisnąć zęby i spróbować o wiele wcześniej, niż mamy na to ochotę. Jak bardzo nieprzyjemnie może się to skończyć udowadniają wypowiedzi internautek, które wzięły udział w dyskusji na łamach serwisu Reddit. W wątku „Jak długo czekałyście z seksem po porodzie?” aż roi się od pouczających, ale często także przerażających historii.
Tego nie dowiesz się raczej od ginekologa czy położnika.
fot. iStock.com
#1
Zdecydowaliśmy się zaczekać 7 tygodni, czyli tyle, ile mniej więcej mówią lekarze. Ta reguła nie jest żadnym dowcipem, ani mitem. Trzeba zdawać sobie sprawę, że macica po porodzie jest jak otwarta rana.
#2
Chyba jestem dziwna, ale już 3 tygodnie po porodzie miałam straszną ochotę to zrobić. Mimo wszystko zaczekałam do szóstego. Poczułam rozdzierający ból, a igraszki zakończyły się płaczem. Po kolejnych dwóch tygodniach było już w porządku.
#3
Zrobiliśmy to po dwóch miesiącach. Gdyby zależało to wyłącznie ode mnie - czekałabym jeszcze dłużej, bo po porodzie mój popęd wyłączył się na jakiś rok. Zmusiłam się, żeby mąż mnie nie zdradził w akcie desperacji.
#4
Dokładnie 7 miesięcy czekania, bo wcześniej nie było o tym mowy. Poród strasznie mnie rozerwał i miałam mnóstwo szwów. Próbowaliśmy wcześniej, ale przerażająco bolało. Na dodatek karmienie piersią zupełnie pozbawiło mnie libido.
Zobacz również: Poskarżył się, że musi „błagać” żonę o współżycie. Ona urodziła dziecko... 4 tygodnie temu
fot. iStock.com
#5
Po pierwszym porodzie przerwa trwała jakieś 9 miesięcy. Wtedy wróciliśmy do igraszek, ale to nie oznacza, że mnie nie bolało. Po wszystkim miałam problem, żeby normalnie usiąść. Drugi poród poszedł jak z płatka. Po miesiącu mogliśmy już to robić.
#6
Chciałabym wcześniej, ale przez 8 tygodni nie dawałam mu się dotykać. Ochota była, ale prawda jest taka, że do tej pory krwawiłam. To musiałoby być strasznie bolesne i obrzydliwe. Jak kopulacja z żywą raną.
#7
Nie chcę nikogo martwić, ale ja dopiero po 2 latach zaczęłam czuć się dobrze w sypialni. Kochaliśmy się dużo wcześniej, jednak po każdym razie zwijałam się z bólu. Oczywiście na osobności, bo nie chciałam sprawiać przykrości mężowi.
#8
To dla mnie bolesny temat. Moje małżeństwo praktycznie przestało istnieć z tego powodu. Odmawiałam mu przez kolejne miesiące, bo czułam tak ogromny dyskomfort, a on tego nie rozumiał. Dziś prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy, a o seksie nie ma mowy.
fot. Thinkstock
#9
Miesiąc po porodzie wszystko wróciło do normy. Przynajmniej tak mi się wydawało, bo kontrola u ginekologa wykazała, że jednak powinnam dłużej zaczekać. Mąż rozerwał mnie w kilku miejscach i znowu trzeba było szyć.
#10
Nie kochaliśmy się przez 6 miesięcy. Kiedy wreszcie była taka możliwość, wtedy od razu wpadłam. Po kolejnym porodzie musiał polegać na swojej ręce przez prawie 2 lata. Seks jest naprawdę przereklamowany.
#11
Fizycznie być może jestem na to gotowa, ale psychicznie zupełnie nie. Urodziłam pół roku temu i wszystko już się ładnie zrosło. Mnie jednak przeraża myśl, że coś pójdzie nie tak i wykrwawię się we własnym łóżku. Po prostu boję się penetracji.
#12
Przy pierwszym dziecku strach paraliżował mnie przez kilka miesięcy. Ból fizyczny też. 3 tygodnie temu urodziłam kolejne i już to robimy. Żadnego dyskomfortu. Trening naprawdę czyni mistrza.
A Ty jakie masz w tej kwestii doświadczenia?
Zobacz również: W czasie porodu z kobiecym ciałem dzieje się coś dziwnego. Uchwycono to na zdjęciu