Najgorszy kryzys od 200 lat. Polska zmaga się z dramatycznym spadkiem urodzeń
W 2024 r. Polsce urodziło się 251,8 tys. dzieci. Według dr. Piotra Szukalskiego z Uniwersytetu Łódzkiego, to wartość najniższa nie tylko w powojennej i międzywojennej Polsce, ale też na obecnych ziemiach polskich od około 200 lat.
Dane pokazują alarmujący obraz sytuacji demograficznej Polski. Obecna liczba urodzeń stanowi jedynie 67 proc. wartości sprzed pięciu lat, co oznacza, że w okresie 2019-2024 Polska straciła jedną trzecią wszystkich narodzin.
Analiza według województw ujawnia znaczne zróżnicowanie problemów demograficznych. Porównując rok 2024 do 2019 – kiedy to w skali kraju nastąpił spadek urodzeń o 1/3 – najmniejsze zmiany zauważyć można w województwach małopolskim (spadek o 28,0 proc.), mazowieckim (29,1 proc.) i łódzkim (31,4 proc.), zaś największe w kujawsko-pomorskim i warmińsko-mazurskim (po 37,4 proc.) oraz śląskim (37,3 proc.).
Relatywnie najlepiej radzą sobie regiony centralny i południowy kraju, podczas gdy północne i częściowo południowe województwa przeżywają prawdziwy demograficzny dramat. Różnica między skrajnymi przypadkami sięga niemal 10 punktów procentowych, co pokazuje, jak różnie kryzys dotyka poszczególne obszary Polski.
"Generalnie najlepsza sytuacja występowała w powiatach okalających duże i wielkie miasta, w których w ostatnich latach osiedlali się młodzi ludzie szukający lepszych warunków mieszkaniowych" – mówił dr Szukalski dla PAP. Ta obserwacja wskazuje na proces koncentracji demograficznej wokół największych ośrodków miejskich kosztem obszarów peryferyjnych.
5 województw z najniższą liczbą urodzeń w 2024 roku to opolskie, lubuskie, świętokrzyskie, podlaskie i warmińsko-mazurskie.
Kryzys demograficzny Polski na tle Unii Europejskiej wygląda szczególnie dramatycznie. Według danych Eurostatu, w 2024 roku liczba ludności naszego kraju zmniejszyła się o 123 475 osób, co daje Polsce niechlubny tytuł kraju z największym natężeniem ujemnego przyrostu naturalnego spośród wszystkich państw członkowskich UE.
Podczas gdy większość państw UE w 2024 roku odnotowała wzrost liczby ludności – największy w Hiszpanii, Francji i Niemczech – Polska idzie w przeciwnym kierunku.
Według Głównego Urzędu Statystycznegodo 2060 roku liczba ludności Polski może spaść do 26,7 mln. To o 27 proc. mniej niż obecnie.