Okłamała partnera, że jest w ciąży!

>
Wiele osób traktuje dziecko (nawet nienarodzone) jako kartę przetargową w związku. Pary, które przechodzą kryzys mają nadzieję, że nowe życie naprawi wszystko, co zepsuło się między nimi i umocni ich związek. Niektóre kobiety, które obawiają się, że ich relacja zbliża się ku końcowi mają nadzieję na to, że słowa: "Kochanie, zostaniesz tatą" powstrzymają mężczyznę przed odejściem - nawet jeśli nie są w ciąży.
Ostatnio kobiety dzieliły się między sobą wyznaniami na temat udawania ciąży i fałszowania testów ciążowych. Ich posty znalazły się w aplikacji Whisper, służącej do dzielenia się sekretami (nierzadko wstydliwymi) z innymi internautami w anonimowy sposób. Część z nich przyznaje, że żałuje kłamstwa, ale część nie ma sobie nic do zarzucenia.
#1: "Sfałszowałam test ciążowy i skłamałam, że jestem w ciąży, żeby on mi się oświadczył. Dziś jesteśmy zaręczeni"
#2: "Spotykałam się z palantem, który potem zrobił mi ghosting. W ramach zemsty sfałszowałam test ciążowy, bo koleś był kretynem. Dał mi pieniądze na aborcję, a ja poszłam na zakupy".
fot. istock.com
#3: "Udawałam, że jestem w ciąży, żeby zatrzymać przy sobie chłopaka. Odszedł i tak. Cieszę się, że naprawdę nie zaszłam w ciążę".
#4: "Udawałam, że jestem w ciąży, żeby skorzystać z łazienki w ekskluzywnej restauracji, do której w innych okolicznościach nie zostałabym wpuszczona".
#5: "Byłam na plaży i mówiłam wszystkim, że jestem w ciąży, żeby uniknąć tekstów, że jestem gruba".
#6: "5 lat temu sfałszowałam test ciążowy, żeby chłopak mnie nie zostawił. Dziś wychowujemy razem nasze 4-letnie dziecko, bo po tym, jak skłamałam, faktycznie zaszłam w ciążę. On wciąż nie ma pojęcia o tym, że go oszukałam".
#7: "Skłamałam, że jestem w ciąży, aby zatrzymać przy sobie faceta. Karma do mnie wróciła...".
Przeczytaj również: