W dzisiejszym świecie ciężko jest wziąć ten głęboki oddech, który warunkuje spokój, relaks i tak bardzo potrzebny odpoczynek. Gonitwa i doba, która dla większości z nas jest zdecydowanie zbyt krótka, potrafią skutecznie wymęczyć i sprawić, że w pewnym momencie mamy wszystkiego dosyć.
Katarzyna Nadia Walczak postanowiła wyjść naprzeciw potrzebie wzięcia głębokiego oddechu i stworzyła miejsce, w którym odpoczniemy i przede wszystkim wsłuchamy się w siebie i postawimy wyłącznie na siebie.
Jaki biznes Pani stworzyła?
Mój biznes wciąż jest w trakcie tworzenia, jednak wielkimi krokami zbliżamy się do jego finalnej wersji. Postanowiłam zbudować miejsce, do którego przyjeżdżać będą mogły osoby poszukujące wytchnienia od miejskiego zgiełku, odpoczynku i szeroko pojętego oddechu. W Ukojeniu - bo tak nazywa się nasza przestrzeń, mają odbywać się w niedalekiej przyszłości warsztaty kreatywne i rozwojowe, ale też spotkania dające uczestniczkom i uczestnikom przestrzeń na spotkanie siebie i swoich potrzeb. Głównym założeniem jest bycie blisko natury i blisko siebie - w zgodzie ze swoimi potrzebami i w myśl przyświecającej nam zasady "możesz wszystko, nic nie musisz".
Jak wszystko się zaczęło? Skąd pojawił się pomysł?
Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, kiedy zaczęłam wyjeżdżać na mazurską wieś w roli opiekunki dzieci na obozach konnych. Wtedy zaczęłam na nowo odkrywać, jak bardzo kontakt z naturą jest mi potrzebny do zachowania równowagi w moim życiu i jak bardzo będąc na tych wakacjach nie tęsknię do miasta. Wtedy wiedziałam już, że zrobię wszystko (a na pewno bardzo wiele), żeby w przyszłości zamieszkać na wsi i mieć przestrzeń dla każdego, kto tak jak ja w tamtym czasie będzie potrzebował oddechu i ukojenia, które dać może natura. Kiedy przyszła pandemia byłam już pewna, że nie chcę w mieście spędzić ani miesiąca więcej, wyprowadziłam się do mamy na wieś i zaczęłam poszukiwania tego swojego wymarzonego miejsca.
Katarzyna Nadia Walczak
Jak wyglądały początki rozwoju własnej marki? Czy łatwo było zdecydować się na własny biznes?
Własną markę rozwijam tak naprawdę już od kilku lat. W 2018 roku założyłam konto na Instagramie, na którym od początku pokazywałam nie tylko moje życie, ale też starałam się jak najwięcej uczyć w temacie ekologii. Niedawno, ze względu na zmianę proporcji pokazywanych przeze mnie treści, zmieniłam też nazwę konta z Bezplastiku na Wukojeniu, bo ta nazwa o wiele bardziej oddaje to, co aktualnie pokazuję. Budowanie własnej marki to ciężka praca, potrzeba wiele samozaparcia i sama dobrze wiem, że jeśli chce się to zrobić dobrze, to trzeba być w tym niezwykle konsekwentnym. Własna firma to również trudna decyzja, którą warto przemyśleć z każdej strony. Osobiście nie jestem jeszcze na etapie, na którym odważyłabym się postawić wszystko tylko na tę jedną kartę, jednak wiem dobrze, że ten moment zapewne prędzej czy później i tak nastąpi.
Jakie były największe wyzwania?
Największym wyzwaniem do tej pory było samo podjęcie decyzji. Odkładałam ją długo, jednak z perspektywy czasu wiem, że być może po prostu musiał nadejść na to odpowiedni moment i czuję, że jest on właśnie teraz.
Jak teraz wygląda Pani życie?
Aktualnie jestem na końcówce urlopu macierzyńskiego. Czas dzielę pomiędzy opieką nad synem i wyciskaniem z tego czasu wszystkich pięknych chwil, które nie będą miały szansy się powtórzyć, rozwijaniem pomysłu na biznes, remontami naszego starego domu, w którym od roku mieszkamy, organizowaniem naszego ogrodu i pieczeniem chleba, bo kiedy zbudowałam swoją kuchnię, przypomniałam sobie jak bardzo lubię w niej przebywać. Mam wrażenie, że dni uciekają zdecydowanie za szybko, choć nie ukrywam, że dzięki wczesnym (bardzo wczesnym) pobudkom mojego syna, są one zdecydowanie dłuższe niż kiedyś :)
Wyświetl ten post na Instagramie
Jakich rad udzieliłaby Pani naszym czytelniczkom, które są na macierzyńskim i myślą "co dalej"?
Pozwól sobie na chwilę zatrzymania i wsłuchaj się w to, czego naprawdę chcesz. To świetny moment na odpowiedź na pytanie gdzie i w jakiej formie widzę siebie po "powrocie", czy chcę być tam, gdzie byłam przed narodzinami mojego dziecka, czy czuję, że chciałabym być zupełnie gdzieś indziej. Jeśli odpowiadając na nie poczujesz choć odrobinę, że pora na coś nowego - zacznij podejmować kroki ku temu, żeby się to wydarzyło. Świetną okazją do rozbudowania swojej wizji i utwierdzenia się w jej słuszności jest na przykład Program, który sama właśnie kończę - Biznes w Kobiecych Rękach Sieci Przedsiębiorczych Kobiet. Dzięki niemu zdobyłam sporo praktycznej wiedzy, która przydaje się do rozwoju własnego biznesu, ale też zyskałam pewność, że to jest właśnie to, co naprawdę chcę robić i że mój pomysł ma szansę odnieść sukces. Jeśli to jeszcze nie moment na udział w programie, polecam też obserwowanie Sieci w mediach społecznościowych - niesamowita energia, która płynie od przedsiębiorczych kobiet jest w stanie zarazić każdą, nawet najbardziej sceptycznie nastawioną do własnego biznesu osobę! :)